Geoblog.pl    mayli    Podróże    Karaiby, NY i Miami    Na dobry początek
Zwiń mapę
2008
01
lis

Na dobry początek

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Nic tak nie cieszy jak możliwość planowania wakacji rok wcześniej – tzn. nic tak nie cieszy mnie osobiście, a moje otoczenie... no cóż nie miało wiele do gadania, musiało przez rok oglądać, wysłuchiwać i wirtualnie podróżować do miejsc, które czekały na nas dopiero w listopadzie.

Pomysł – zrodził się w głowie koleżanki, podpatrzyłam i uznałam, że lekko podrasowany spełni moje oczekiwania.

Wstrzymywanie entuzjazmu nie jest moją mocną stroną, dlatego też przemierzyłam wszerz i wzdłuż google w poszukiwaniu odpowiednich wakacji – a łatwo nie było. Gdy nadszedł odpowiedni czas czyli... wrzesień, zajęłam się przygotowaniami do wyjazdu. Plan był taki, żeby wyjechać na początku listopada.

Na początek potrzebna była Amerykańska wiza. Oczywiście napawało mnie to niechęcią i rozpaczą i jakimś takim przez wieki wpajanym lękiem i poczuciem niższości, ale cóż – cel uświęca środki, a Floryda tak jakby do USA należy więc co było robić.

Dla ludzi bez tzw. przeszłości kryminalnej i notowanej, niepodżegających do zabójstwa prezydenta lub kogokolwiek i bez deportacyjnej przeszłości aktualnie o wizę nie jest trudno. Trzeba mieć stałe zatrudnienie, najlepiej w jakieś firmie nie-krzak, ubrać się schludnie i uśmiechać uprzejmie. Wtedy to Pan w okienku, jako żyw z teleturnieju, mówi: congratulations, i 3 dni później wiza jest już u Ciebie oczywiście DHL’em na Twój koszt, płatne od sztuki. Po opłaceniu wszystkich tych niezrozumiałych sum włącznie ze skandaliczną ceną za wizę pozostało już tylko dokonać wyboru – a łatwo znów nie było.

Rejsów po Karaibach jest co najmniej kilkaset. Miejsca się powtarzają, a daty i konfiguracja wraz ze stopniem luksusu i portów z których wypływają, nie wpływało korzystnie na moje wewnętrzne procesy decyzyjne. Ostatecznie po kilku miesiącach przed uzyskaniem wizy i kilku tygodniach po tym zachwycającym fakcie wybraliśmy coś optymalnego. Padło na rejs Norwegia Dawn, który rozpoczynał się w Nowym Jorku, kończył w Miami trwał 2 tygodnie i zawijał do portów na: Dominikanie, Wyspach Dziewiczych, Antidze, St. Lucii, Barbadosie, Curacao i Bahamach.

Po wyszukaniu biletu Miulticity z przelotem z Warszawy do Nowego Jorku i wylotem z Miami do Warszawy rozpoczęliśmy przygotowania tak na serio. Kolejny raz intensywnie szukałam biletów innych linii i kolejny raz Air France/Klm okazały się najżyczliwsze cenowo.

W tym czasie kurs dolara zaczął radośnie przyspieszać, zapowiadany kryzys spowodował totalny wzrost kursu o 50 groszy na sztuce, co napawało raczej umiarkowanym entuzjazmem, ale nie daliśmy się zbyć byle czym i skoro się powiedziało "a", to...

2 listopada o 4 nad ranem rozpoczęła się nasza karaibska przygoda, a w zasadzie o tej 4 obudził mnie budzik, a gdy się porządnie obudziłam to był już Nowy Jork 14:30.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mayli
kasia kozłowska
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 31 wpisów31 1 komentarz1 40 zdjęć40 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.11.2008 - 20.11.2008
 
 
23.08.2006 - 10.09.2006